Vettel był zupełnie "pusty", gdy przekraczał metę

​Niemiec Sebastian Vettel z teamu Red Bull-Renault wygrał w niedzielę wyścig Formuły 1 o Grand Prix Indii, 16. z 19 eliminacji mistrzostw świata. 36. zwycięstwo w karierze, a szóste z rzędu, zapewniło 26-letniemu kierowcy czwarty kolejny tytuł.


 Położony nieopodal Delhi tor Buddh International zadebiutował w kalendarzu F1 w 2011 roku i zna tylko jednego zwycięzcę - Vettel wygrałwszystkie trzy dotychczasowe edycje GP Indii.  

 W klasyfikacji generalnej Niemiec wyprzedza o 115 punktów drugiego Hiszpana Fernando Alonso (Ferrari), a w trzech ostatnich wyścigach wywalczyć można maksymalnie 75 pkt. Tytuł mistrzowski Niemiec ma zatem zapewniony, nawet jeśli w tym sezonie nie wystartuje już ani razu.   

W niedzielę najmłodszy w historii czterokrotny mistrz świata (26 lat i 116 dni), który startował z pole position, ponownie nie dał szans konkurentom. Drugi na mecie jego rodak Nico Rosberg (Mercedes) miał prawie pół minuty straty do Vettela, a 10 sekund później podium uzupełnił Francuz Romain Grosjean (Lotus-Renault), który ruszył z dalekiej 17. pozycji.    Jedynym zawodnikiem, który mógł opóźnić radość Vettela, był Alonso. Były mistrz świata musiałby jednak ukończyć wyścig w czołówce i liczyć na słabszy wynik Niemca. Tymczasem kierowca włoskiego teamu zajął dopiero 11. miejsce, bowiem niedługo po starcie musiał zjechać do alei serwisowej po kontakcie z innym bolidem.  

Reklama

 

"Jak się czuję? Jestem tym wszystkim oszołomiony. To jeden z najlepszych dni mojego życia. Brakuje mi słów. Byłem zupełnie +pusty+, gdy przekroczyłem metę" - powiedział uradowany Vettel w wywiadzie po dekoracji. 

  Dodał, że choć wyniki mogą sugerować co innego, sezon wcale nie należał do łatwych. "Z zewnątrz może to tak wyglądać, ale bywało ciężko. Trudno na przykład pogodzić się z tym, że parę razy publiczność na mnie buczała, choć nie zrobiłem nic złego" - zaznaczył.  

 Tylko dwóm innym zawodnikom udało się w przeszłości wywalczyć tytuł cztery razy z rzędu: Argentyńczykowi Juanowi Manuelowi Fangio oraz innemu Niemcowi Michaelowi Schumacherowi. Francuz Alain Prost triumfował również czterokrotnie, choć nie w kolejnych edycjach.    Vettel wygrał w karierze 36 Grand Prix, a w tym sezonie na najwyższym stopniu podium stanął 10-krotnie - w tym w sześciu ostatnich wyścigach. Tylko Fangio i Schumacher mogą pochwalić się okazalszymi seriami (odpowiednio: dziewięć i siedem kolejnych rywalizacji).   

Rozstrzygnęło się też, kto zajmie pierwsze miejsce wśród konstruktorów - Red Bull-Renault triumfował również po raz czwarty. Nie przeszkodził w tym ogromny pech drugiego z kierowców tego zespołu Australijczyka Marka Webbera, który w niedzielę musiał z powodu awarii bolidu zjechać z toru. W tym czasie prowadził w wyścigu.  

 "Mimo wszystko mam na ustach uśmiech. Po prostu nie mogłem dziś zrobić nic więcej" - skomentował Australijczyk, który prawdopodobnie zakończy pod koniec sezonu karierę.  

 Za tydzień kierowcy powalczą o Grand Prix Abu Zabi na torze Yas Marina.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy