Kubica zdeklasował rywali! Wygrał bezapelacyjnie!

Robert Kubica wygrał samochodowy rajd Ronde Gomitolo di Lana we Włoszech. Na każdym OS-ie deklasował rywali.

Polak, jadący subaru impreza WRC z pilotem Giuliano Manfredim, osiągnął najlepszy czas na trasie pierwszego (czas 5.57), drugiego (czas 5.52),  trzeciego (czas 5.50)  i ostatniego, czwartego  odcinka specjalnego (czas 5.52).

Drugie miejsce zajął  Omar Brusati (mini countryman WRC) ze stratą 58.8 sek, a trzecie jadący nowszą specyfikacją subaru impreza Franco  Uzzeni (strata 1'11.6). Przypomnijmy, że rajd składał się przejeżdżanego cztery razy 9-kilometrowego odcinka specjalnego.

W przyszły weekend Kubica zapowiada start w rajdzie o nieco większej randze w miejscowości  San Martino di Castrozza.

Poniżej galeria zdjęć z rajdu Ronde Gomitolo di Lana oraz rozmowa Kubicy z włoską telewizją Sky (z tłumaczeniem pod video).


Oto tłumaczenie tej rozmowy. Robert Kubica, przed startem w rajdzie  udzielił wywiadu włoskiej telewizji Sky.

Sky: Cieszę się, że cię widzę

Robert Kubica: Dziękuję, Dziękuję. Oczywiście wolałbym wrócić w inne miejsce (w ten sposób dał do zrozumienia, że chciałby być na torze w Monzie, dzisiaj odbywa się tam kolejny wyścig Formuły 1 - przyp red.). Ale ważne, że jestem w fazie większej aktywności w przebiegu mojej rehabilitacji.  Mam nadzieję, że będę w stanie wrócić w tamto miejsce. To jest moim celem. Być tutaj na rajdzie w Biella to duże przeżycie po 20, 21 trudnych miesiącach. Mam nadzieję ze udam nam się dobrze wypaść.

Oczywiście nie liczymy na żadne uprzywilejowanie. Chodzi nam o ustawienie samochodu (systemów kierowniczych) i pomoc w rehabilitacji ramienia. Jestem kierowcą od ponad 20 lat, moje ciało jest przyzwyczajone do pewnych rzeczy, które jestem w stanie dostrzec tylko wtedy kiedy prowadzę, dlatego zobaczymy. To jest trochę taka modlitwa, emocje po tak długim okresie kiedy nie siedziałem za kierownicą. Zobaczymy

Sky: Opowiedz nam trochę o minionym okresie. Wyobrażam sobie, jak to był trudny okres dla ciebie. Wszyscy chcieliśmy wiedzieć co się z tobą dzieje, ale szanowaliśmy wszyscy twoje decyzje.

Robert Kubica: Nie był to łatwy czas, powiedzmy, że nie poddawaliśmy się. Oczywiście są rzeczy są poza moim zasięgiem, ale pracując solidnie uzyskałem i staram się nadal uzyskać jak najwięcej się da. Oczywiście po tak dużych szkodach jakich doznałem podczas wypadku mam jeszcze dużo do zrobienia, możliwe, nawet pewne jest, że nie będę już nigdy taki jak wcześniej pod względem fizycznym. Ten rajd, a także kolejny start w San Martino di Castrozza to  krótka przerwa i oddech od tego, co przeżywałem od lutego ub. roku. W tym czasie praktycznie cały czas widywałem duże szpitale, sale operacyjne i gabinety fizjoterapeutów.

No więc teraz w końcu zobaczymy trochę zakrętów, trochę podjazdów i benzyny.

Sky: Posłuchaj, nie będę ukrywał, ze wszyscy chcieliby dowiedzieć się o twoim powrocie do F1. A ty jaki procent szans sobie dajesz? Ile czasu? Jakie masz plany?

Robert Kubica: Nigdy zastanawiałem się ile mam procent szans, nie dawałem sobie czasu. Na dzisiaj, jak mówiłem wcześniej, jestem zadowolony, że jestem tutaj. W życiu co jakiś czas trzeba zadowolić się tym co jest, a nie tym co chciałoby się mieć. I to jest właśnie taki moment. To moje wielkie osiągniecie, A to co przyniesie przyszłość prawdę mówiąc nie umiem odpowiedzieć, bo to nie zależy tylko ode mnie.

Oczywiście zrobię wszystko, żeby być w pełnej formie w przyszłym roku. W najbliższym czasie zdecyduję co będę robić. Przeszedłem różne testy na torze, oczywiście w samochodzie szkoleniowym. Muszę zdecydować co robić, co by mi się podobało najbardziej. I muszę przekonać się, czy cel F1 jest osiągalny czy nie.

 Oczywiście w przyszłym roku to co będę robić pomoże mi podjąć decyzję o Formule 1. Być może w 2014 (w rozmowie z dziennikarzem z TVN24 zaprzeczył, że podał tę datę - przyp. red. interia.f1.pl), ale o tym nie chciałbym myśleć. Wiem, że na 100% będę brał udział w rajdzie tutaj i na 80-90% będę na drogach San Martino Di castro tym samym samochodem. A potem się zobaczy. 

Sky: Ale musimy powiedzieć ze cała formuła, również słyszałam od dziennikarzy polskich,  że czekają na twój powrót

Robert Kubica: Dużo ludzi mówiło różne rzeczy. Dużo ludzi  wiedziało co się ze mną dzieje. Mówiło się przez te 20 miesięcy dużo bzdur, jedna po drugiej. Ale ja jestem taki, że mówię o rzeczach, które są pewne. Dlatego zdecydowałem się teraz powiedzieć o moim udziale.   


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy